RZECZY

Zdrowa woda w podróży

Tekst i zdjęcia: Anna Plaszczyk

27 marca 2017

Podczas podróży w egzotyczne rejony świata nasz organizm narażony jest na atak wielu bakterii i wirusów. Ryzyko zachorowania jest szczególnie duże podczas spożywania niebutelkowanej wody. Czy można zapobiec ewentualnemu zatruciu, gdy mamy ograniczony dostęp do świeżej wody pitnej?

Najłatwiejszym sposobem na uniknięcie zachorowań jest spożywanie wody butelkowanej. Zdarzają się jednak miejsca i sytuacje, gdy nabycie zamkniętej wody pitnej jest niemożliwe. Ratunkiem wówczas może być skorzystanie z dostępnych metod sterylizacji wody, które wbrew pozorom nie wymagają posiadania skomplikowanej aparatury bądź technologii.

Tabletki uzdatniające wodę są szczególnie zalecane w przypadku wycieczek w miejsca zagrożone ograniczonym dostępem do świeżej wody pitnej. – Oferowane na rynku tabletki uzdatniające wodę można kupić w małych opakowaniach, które zmieszczą się do plecaka – tłumaczy Łukasz Grobelkiewicz z firmy PROEKO JP – Tabletki są zazwyczaj bardzo skuteczne, bez problemu zwalczają wszelkie bakterie bądź pierwotniaki. Co więcej, niektóre z nich są tak mocne, że również dobrze poradzą sobie też w wirusami – dodaje. 

Niestety – gorzej działają w kontakcie z zanieczyszczeniami fizycznymi. Czyli nie zmienią koloru zanieczyszczonej wody oraz nie usuną jej przykrego zapachu. Minusem jest też to, że pastylka zaczyna działać dopiero po 2 godzinach po wrzuceniu do wody, więc trudną ją zastosować w nagłych, awaryjnych sytuacjach. Stąd też należy je traktować jako rozwiązanie wyjątkowe, gdy inne dostępne metody oczyszczania wody zawiodą. Tym bardziej, że długie picie w taki sposób uzdatnionej wody może być szkodliwe dla zdrowia. Zakup opakowania tabletek to wydatek rzędu kilkudziesięciu złotych.

Innym, nie mniej skutecznym od tabletek rozwiązaniem są urządzenia, które wykorzystują do uzdatniania wody światło UV. – Urządzenia te przypominają najczęściej termometr z większym zbiorniczkiem w dolnej części opakowania lub nieco grubszy długopis, dzięki czemu sprawdzą się w podróżach, gdy jesteśmy wyposażeni w niewielki plecak lub małą turystyczną walizkę – tłumaczy Grobelkieiwcz – Zazwyczaj są  bardzo skuteczne w usuwaniu szczepów bakteryjnych, wirusów oraz pierwotniaków. Co ważne, w odróżnieniu od tabelek, efekt ich działania jest niemal natychmiastowy – dodaje. Czas oczekiwania na wodę uzdatnioną w przypadku oczyszczania promieniami UV to około kilkudziesięciu sekund. Za wysoką jakością idzie jednak wysoka cena urządzenia. Nie każdego będzie stać na wydatek rzędu 300-500 zł. 

Pamiętajmy również, że opisane urządzenie nie usunie fizycznych zabrudzeń z wody, a gdy jest ona bardzo skażona, to nie poradzi sobie także z pierwotnymi problemami, takimi jak bakterie czy wirusy. Smak i zapach wody też pozostanie bez zmian. Pewną niedogodnością, szczególnie w przypadku dłuższych podróży, jest ograniczony czas pracy baterii zasilającej urządzenie oraz żywotność samej lampy UV, która po jakimś czasie traci swoje właściwości. Urządzenie bywa zawodne w bardzo ekstremalnych warunkach (np. przy bardzo wysokich lub niskich temperaturach).

Alternatywą dla wcześniejszych rozwiązań są turystyczne filtry ceramiczne. – Na rynku dostępne są filtry w kształcie butelek ze specjalnym odkażającym wkładem lub też ręcznej pompki, którą zakłada się na butelkę – tłumaczy ekspert z firmy PROEKO JP – Większość dostępnych na rynku rozwiązań zatrzymuje wszystkie cząstki o średnicy ok. 0,2-0,3 mikrometra. Urządzenie wystarczy zatem do usunięcia bakterii, pierwotniaków, glonów czy nawet jaj pasożytów – podkreśla. Przydatność takiego filtra mierzy się nie okresem jego użytkowania, a ilością przepuszczonej przez niego wody. Zwykle jest to nie mniej niż kilka tysięcy litrów wody. Oczywiście wszystko zależy od stopnia jej zanieczyszczenia. 

Urządzenia tego typu trochę gorzej radzą sobie z wirusami, stąd nie dają 100-proc. gwarancji, że podczas podróży nie rozchorujemy się. Zdarza się również, że zapychają się zanieczyszczeniami. Cena filtrów, w zależności od stopnia wytrzymałości, kształtuje się od kilkuset do nawet kilku tysięcy złotych. 

Każdy z opisanych rodzajów uzdatniania wody w podróży ma swoje plusy i minusy, ale żaden nie daje pełnej gwarancji ochrony. To, jakie rozwiązanie wybierzemy, powinno być podyktowane czasem podróży, jej charakterem i oczywiście kierunkiem geograficznym, w jaki się udajemy.