Tłoczone soki Maurera

Soki tłoczone to jakość, którą trudno nawet porównywać z sokami odtworzonymi z koncentratu. Są aromatyczne, mętne, gęste i wartościowe. Te z Tłoczni Maurera w wersji ekologicznej to również bogactwo aromatów owoców, o niektórych dawno zapomnieliśmy. Bo BIO Soki Maurera powstają ze starych odmian jabłek, które są typowo polskie, aromatyczne i dość kwaśne!

Soki BIO Maurera tłoczone z polskich, ekologicznych owoców. Owoce wyciskane są w prasie i rozlewane do butelek bez dodatku cukru, wody oraz bez jakichkolwiek konserwantów. BIO oznacza, że soki zostały wytłoczone z owoców, które uprawiano bez użycia sztucznych nawozów i pestycydów. Ich nasiona nie były genetycznie modyfikowane i nie poddano ich radiacji.

Wszystko zaczęło się we wsi Zarzecze, położonej nad Dunajcem w gminie Łącko. Sady na stokach górskich zakładał już dziadek właściciela tłoczni, Krzysztofa Maurera. Krzysztof Maurer studiował na Akademii Rolniczej, a jego największym marzeniem było podtrzymanie łąckich tradycji sadowniczych.

W 2002 roku w gospodarstwie zainstalowano tradycyjną, ekologiczną prasę. Soki są w niej tłoczone na zimno, dzięki czemu nie tracą cennych witamin i mikroelementów. Dla podniesienia trwałości sok jest pasteryzowany w niskiej temperaturze.

Jak wygląda produkcja soku? Miałam niewątpliwe szczęście przyjrzeć się procesowi produkcji i spróbować wielu soków z Manufaktury. Wszystko odbywa się w niewielkie hali, której daleko do rozmiarów wielkich koncernowych hal produkcyjnych. Pachnące owoce po dokładnym umyciu trafiają do podajnika, który transportuje je do prasy. Wewnątrz owoce są miażdżone i wyciskane. Sok płynący z prasy jest mętny i taki pozostaje. To zasadniczo odróżnia go od soków odtworzonych z koncentratu. W tym przypadku bowiem woda z owoców jest odparowywana, aby powstał koncentrat, a następnie podczas produkcji dolewana jest ponownie woda. Niestety taki sok traci wiele substancji odżywczych a także smak, ponieważ nic nie zastąpi oryginalnej wody komórkowej.

Soki Maurera można podzielić na kilka kategorii. Pierwszą z nich są soki o jednym smaku: jabłkowy, gruszkowy, winogronowy i śliwkowy. Drugą są soki mieszane, takie jak: wiśnia z jabłkiem, malina z jabłkiem, czereśnia z jabłkiem, rabarbar z jabłkiem, burak z jabłkiem czy aronia z jabłkiem. W tym przypadku soki mają proporcje 70% podstawowych owoców do 30% soku jabłkowego, a sok jabłkowy zwyczajnie dosładza podstawowe owoce. Na co dzień nie zastanawiamy się nad tym, ale większość z tych owoców, zwłaszcza w wersji BIO, jest zbyt kwaśna, by pić je samodzielnie. Ponieważ prawdziwy sok nie powinien być dosładzany cukrem – w Tłoczni Maurera wykorzystuje się do tego jabłka starych polskich odmian. Trzecią kategorią soków Tłoczni Maurera są bardzo udane jabłko z miętą i jabłko z melisą (w proporcjach 95% jabłka i 5% ziół).

Próbowałam niemal wszystkich soków z Tłoczni Maurera. Lubię bezwzględnie wszystkie – za świeżość i kwaśność, ale mam naturalnie swoich faworytów. Bezwzględnie na pierwszym miejscu jest sok czereśniowo-jabłkowy, ponieważ czereśnie to moje absolutnie ulubione owoce. Kolejnym ulubionym jest sok gruszkowy. O kolejne miejsce nieustannie walczy wiśnia-jabłko i śliwka, ale aktualny faworyt zależy chyba od nastroju, bo nigdy nie potrafię się zdecydować który lubię bardziej. oczywiście w konkurencji nie bierze udziału czysty sok jabłkowy, bo ten jest absolutnie bezkonkurencyjny w porównaniu z sokami „koncernowymi”, odtworzonymi z koncentratu.

Należy pamiętać, że soki tłoczone z owoców BIO będą zawsze dużo bardziej kwaśne, niż popularne soki odtworzone z koncentratu, nektary czy owocowe napoje. Jeśli nie lubicie kwaśnych soków – polecam serię Łąckie Ogrody, również tłoczoną w Manufakturze Maurera. W tym przypadku owoce nie pochodzą z upraw BIO, a same soki są bardziej słodkie.

Soki z Tłoczni Maurera (zarówno BIO, jak i Łąckie Ogrody) możecie kupić w butelkach 0,3 i 0,7 l a także w dużych, 5-litrowych kartonach. Kartony w środku zawierają foliowe worki z kranikiem próżniowym, dzięki czemu nawet po otwarciu sok się szybko nie zepsuje.