GOOD FOOD

Ganic

Tekst i zdjęcia: Anna Plaszczyk

18 stycznia 2017

Ganic swój początek ma na dalekiej północy. Południowa część Norwegii, otoczona lasami i fiordami, jest wyjątkowa. Pozbawione zanieczyszczeń, pokryte śniegiem i lodem tereny zaludnione są w bardzo niewielkim stopniu. Tam czerpana jest wyjątkowa woda z lodowca ganic. Topniejąca woda z lodowca powoli przenika przez granitowe skały. W ten sposób naturalnie wzbogaca się o cenne minerały. Źródło, z którego pochodzi ganic nazywa się Snarttland. Daje wyjątkowo czystą wodę. Ze względu na trudność w jej pozyskaniu woda z lodowca norweskiego jest wyjątkowo rzadkim i cennym produktem.

Zaskakujący jest już sam zapach ganica. Na pewno nie jest neutralny, choć jest ulotny i trudny do zlokalizowania. Ganic platinium spring, czyli wersja naturalna wody z norweskiego lodowca pachnie... truflami. Również smak tej wody różni się od każdej innej wody mineralnej na świecie. Ta, mimo że nie zawiera kalorii ani cukru, jest dyskretnie słodka. Jej smak jest tak samo ulotny i delikatny, jak zapach. Miętowy ganic natomiast nie ma nic ze znanej wszystkim „miętówki", ani z chemicznej gumy do żucia odświeżającej oddech. Miętowy ganic nie jest jak lody miętowe, nie jest jak sztuczne miętowe herbatki. Miętowy ganic jest jak mięta z ogródka. Delikatny i orzeźwiający.

Smakowe wersje ganic to woda dla tych wszystkich, którzy wolą wody aromatyzowane, a nie chcą razem z nimi wypijać tony cukru i chemicznych dodatków smakowo-zapachowych. Ganic aromatyzowana jest naturalnymi olejkami z owoców i ziół, tłoczonymi przez norweską manufakturę tradycyjnymi metodami. Woda ta nie zawiera, nawet w smakowych wersjach, cukrów, słodzików, sztucznych barwników ani konserwantów. Może być spożywana przez niemowlęta i diabetyków.